Pierwszy rzut oka po premierze:
Jeśli zastanawialiście się, jak wyglądałaby najlepsza obecnie gra według rankingu BGG – Brass: Birmingham, gdyby za jej tuning wzięli się dwaj euro-wizjonerzy – Simone Luciani i Dávid Turczi, to możecie przestać, oto nadchodzi Nucleum. Gra kupiła mnie już na starcie, prezentując alternatywny świat, gdzie energia nuklearna wpłynęła na rozwój przemysłu o wiele szybciej, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Uwielbiam takie rzeczy! Kto czytał Krzysztofa Piskorskiego lub Tomasza Kołodziejczaka, ten wie o czym mówię.
Im dalej w las, tym było jeszcze lepiej. Zniknęły, znane ze wspomnianego pierwowzoru, karty, a pojawiły się multifunkcyjne płytki akcji. Dla mnie to plus, losowość jest jakby mniej dokuczliwa. Wprowadzenie eksperymentów pozwoliło na osiągnięcie całkiem głębokiej asymetrii, a połączenie jej z nieszablonowym przygotowaniem do rozgrywki gwarantuje, że każda partia będzie wyjątkowa i poszukiwanie optymalnej drogi do zwycięstwa wykręci wam mózg na drugą stronę. Ktoś mógłby powiedzieć, że udziwniony setup to wymyślanie kwadratowych kół, ja natomiast sądzę, że zostało to odpowiednio przekalkulowane i chylę czoła przed twórcami.
Sama rozgrywka przyjęła bardzo otwartą formę, ponieważ liczba tur nie jest z góry określona, pojęcie rund w ogóle nie występuje, a partia zakończy się po zrealizowaniu dwóch lub trzech z pięciu warunków końca gry. Bardzo odpowiada mi taka opcja. Nic tak nie drażni, jak brak tej jednej tury, której zabrakło do realizacji celu.
Lecz pamiętajcie, kto pierwszy, ten niekoniecznie najlepszy. Szkopuł w tym, żeby na finiszu mieć najwięcej punktów zwycięstwa. Wykonujemy swoje akcje po kolei, lecz każdy gracz może przeprowadzić doładowanie niezależnie od innych. Dzięki czemu pobierze dochód, odświeży płytki i, pełen nowej energii, umknie przeciwnikom na torze punktacji. Jeśli jednak nie zadba o odpowiednią liczbę żetonów osiągnięć przed tym manewrem, może tego gorzko pożałować.
Chociaż żetonom technologii w eksperymentach przydałoby się trochę więcej luzu, niczym polskiemu gangsterowi, żeby nie ruszał się jak, importowany z Zagłębia Ruhry lub Śląska oczywiście, wóz z węglem, to wszystko powyższe sprawia, że każdego fana euro zachęcam do natychmiastowego sprawdzenia Nucleum. To genialny przedstawiciel swojej kategorii, nawet przy dwóch graczach. A gdy już pokochacie tę grę, to rozglądajcie się za dodatkiem Australia. Myślę, że jego pojawienie się to tylko kwestia czasu.
Podstawowe informacje:
Autorzy: Simone Luciani, Dávid Turczi
Grafiki: Andreas Resch, Piotr Sokołowski, Zbigniew Umgelter
Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 60-150 minut
Wiek: od 14 lat
Premiera polskiego wydania: kwiecień 2024 -> AKTUALIZACJA już dostępny
Nasze oczekiwania:
Okiem Gracza:
Redakcja okiemgracza.pl
Arkadiusz "Święty" Świętoń, Mateusz "Owca" Owczarek, Michał "Foka" Zając
Zapaleni miłośnicy gier planszowych, którzy od wielu lat eksplorują różnorodny świat tych gier. Ich pasja do gier wykracza poza zwykłą rozrywkę; wolne chwile poświęcają na szczegółową analizę nowych gier, zagłębiając się w ich mechanikę, strategie i elementy tematyczne. Ich podejście do gier jest zarówno intelektualne, jak i przyjemne, co czyni ich szanowanymi postaciami w społeczności graczy.
Jest jeszcze Piątkowski Klub Planszowy, działający na północy Poznania. Spotkania odbywają się w każdą niedzielę na Fort Va od godz.…